Najnowsze wpisy, strona 7


lut 26 2005

don`t hurt me`


Komentarze: 2

...no more:( facet to jednak jest facet, zero wyczucia... :(

grass : :
lut 25 2005

:*


Komentarze: 4

Co ja w ogóle piszę na tym blogu?!! Jakieś bzdury, jak czytałam ja teraz to nie wiem sama o co mi chodzi =/ no tak o 12 jeszcze najebana byłam, no tak 5 godzin snu...Ale wniosek jest jeden było SUPER!! Nic tego nie zmieni. W końcu jestem szczęśliwa, mam fantastycznego chłopaka, który ma zajebistych kumpli.. Zdobyłam nr Dj`a ze sql =d jestem happy, a kumpelę właśnie rzucił chłopak, bo ponoć nigdy jej nie kochał : ( i co ja mam jej powiedzieć?! Misq :*

grass : :
lut 25 2005

impreSSka


Komentarze: 0

Tia o 4 rano wrócilam z Os!emnastki na jakieś 120 osób. Bylo zajebiśćie, raz tańczylam sobie z moim boy`em, a raz z jego (fajnymi =P) qmplami. Spotkalam starego Loff z gimn =) wymieniliśmy buziaki i będziemy zalatwiac interesy (hehe tzn będziemy wciągać). Dalam nr zajebistemu kolesiowi; pogadalam sobie z tymi osobami, z którymi zawsze chcialam pogadać, ale bylam za trzeźwa. Wzięlam 2 TuSsi, wypilam w ch piwa, wódki i wypalilam w ch papierosów. Ogólnie bylo zajekurwabiście=D

grass : :
lut 20 2005

impreSSka


Komentarze: 0

Była impresska na jakieś 30 osób (w tym 8 lasek), zamknięta, pełna kulturka od 20. Ok 21 pewien pan -cirka 16 lat rozwalił kibel, za jakieś 15 minut panienka ze swoim boyfriendem rzygali z balkonu-naćpani i napici. O 22 już nas tam nie było. Poszłyśmy z A* do qmla na film =D fajny był, siedzieliśmy we 4, jeden palant się do mnie dobierał=/ cały czas tylko: daj buzi, no chodź, no cos tam... blee. Potem ten sam koleś obrzygał dywan i poszedł na chatę;/ my dalej siedzieliśmy i film oglądaliśmy =D było wyjebanie. Najlepsze jest to, że starzy qmpla byli w chacie i nawet nie pisnęli słowem, że jakieś panienki siedzą u synka o 3 nad ranem (poszłyśmy tak po 10, jak się wyspałyśmy).Jedynie wparowali jak qmpel zaczął palić w pokoju, ale szybko wyszli po texcie "wypierdalaj"... ja nie kumam niektórych ludzi;/

grass : :
lut 14 2005

bez


Komentarze: 0

Jestem ostatnią osobą na świecie, która spodziewałaby się czegoś na Walentynki. Jakiego szoku doznałam, kiedy o 16:20 ktoś zadzwonił do drzwi i spytał się "Pani Natalia?" i wręczył bukiet ślicznych róż .. Na bileciku było: "Zwykły gest z niezwykłym przesłaniem ! To uczucie z nim związane ! K*"... to słodkie, ale i tak nie traktuje na poważnie tych całych Walentynek;/ ale Jego jak najbardziej poważnie, chyba zmienię zdanie...

Biegnę przed siebie nieznaną mi drogą (PIH "Nigdy już nie wróci")

grass : :