Archiwum luty 2005, strona 1


lut 20 2005 impreSSka
Komentarze: 0

Była impresska na jakieś 30 osób (w tym 8 lasek), zamknięta, pełna kulturka od 20. Ok 21 pewien pan -cirka 16 lat rozwalił kibel, za jakieś 15 minut panienka ze swoim boyfriendem rzygali z balkonu-naćpani i napici. O 22 już nas tam nie było. Poszłyśmy z A* do qmla na film =D fajny był, siedzieliśmy we 4, jeden palant się do mnie dobierał=/ cały czas tylko: daj buzi, no chodź, no cos tam... blee. Potem ten sam koleś obrzygał dywan i poszedł na chatę;/ my dalej siedzieliśmy i film oglądaliśmy =D było wyjebanie. Najlepsze jest to, że starzy qmpla byli w chacie i nawet nie pisnęli słowem, że jakieś panienki siedzą u synka o 3 nad ranem (poszłyśmy tak po 10, jak się wyspałyśmy).Jedynie wparowali jak qmpel zaczął palić w pokoju, ale szybko wyszli po texcie "wypierdalaj"... ja nie kumam niektórych ludzi;/

grass : :
lut 14 2005 bez
Komentarze: 0

Jestem ostatnią osobą na świecie, która spodziewałaby się czegoś na Walentynki. Jakiego szoku doznałam, kiedy o 16:20 ktoś zadzwonił do drzwi i spytał się "Pani Natalia?" i wręczył bukiet ślicznych róż .. Na bileciku było: "Zwykły gest z niezwykłym przesłaniem ! To uczucie z nim związane ! K*"... to słodkie, ale i tak nie traktuje na poważnie tych całych Walentynek;/ ale Jego jak najbardziej poważnie, chyba zmienię zdanie...

Biegnę przed siebie nieznaną mi drogą (PIH "Nigdy już nie wróci")

grass : :
lut 13 2005 If I could turn back
Komentarze: 3

Im dłużej się nie widzimy- już 3 dzień (heh sama tego chciałam przecież), tym bardziej tęsknię i tym bardziej tego żałuję, że przekreśliłam wszystko co rodziło się między nami.... No i nic się nie zanosi na to, żeby było coś lepiej, bo dziś pobiłam lusterko- z całej siły pierdolnęłam o biurko- heh mamusia mnie zdenerwowała- no i 7 LATEK NIESZCZĘŚCIA ..:p

A Juterko WaLeNtYnKi.. co za pierdolnięte hmm święto (?) Pewnie będę siedziała w domu, bo co tu robi__?? Heh nie pójdziemy do knajpy bo tam same zakochane parki będą, do kina tak głupio- jeszcze ktoś stwierdzi, ze my heh les jesteśmy, albo co ??:O No a perspektywa spędzenia ich z K* poszła się jebać... no i zostały my same z A*...

WSZYSTKIE SINGLE MANIFESTUJĄ JUTRO SWÓJ STAN CZARNYMI KOSZULKAMI I BUKIECIKAMI STOKROTEK

Quirkyalone rlz :D

grass : :
lut 11 2005 Affair of love
Komentarze: 0

Wśród pastelowych ląk

Okrytych bialym puchem

Wśród glębi mojego serca

Ukryta jest jedna wena

Jedna myśl i jedna Milość!

Jaka? Ta najszczersza

Plynąca z czystości serca!

To wiersz dla Mnie od Niego (K*) ... czy to nie piękne slowa, tylko dlaczego ja nie potrafię docenić tego i dalam mu kosza?!;/ Psycholog mówi, że przestraszylam się oficjalnego stwierdzenia, że jesteśmy parą...że moje poczucie bezpieczeństwa byloby wtedy wymuszone, a nie szczere. A ja potrzebuję poczuć się z kimś dobrze i szczęsliwa tylko dlatego,że akceptuję GO za to jak jest a nie tylko dlatego,że jest.

 Muszę z nim pogadać...znowu...ale tym razem bardzo szczerze...życzcie mi powodzenia

 

A tym razem jutro RyCeRsKa... tesh będzie fajnie

 

grass : :
lut 08 2005 tHe eNd
Komentarze: 1

This is Yor night, Summer night....:* to słowa do pewnego pana hmm, który nawet nie przypuszcza, że cos mnie do niego ciągnie, ale Wszystko przede mną, bo dziś skończyłam z K*. Tak to już koniec, nie ma już nic... K* bardzo Cię lubię, szanuję, ale między nami... nic by nie było...albo wręcz przeciwnie, zakochałabym się w Tobie... A tego się boję : ( nie chcę. Jestem za stara na miłostki- chodzenie przez miesiąc i przerzucanie się z chłopaka na chłopaka, ale za młoda na cos poważnego... Teraz chce się bawić, nic zobowiązującego! Nie chcę się angażować, chcę czerpać pełną radość z życia i smakować wielu kwiatów, ale bez zobowiązań. Chociaż pewnie za tydzień zmienię zdanie, bo taka jestem, nie wiem czego tak naprawdę chcę...

grass : :