olśnienie
Komentarze: 0
Obsesja na punkcie jedzenia-fakt żarcie zaprzątało moje myśli, moje życie kręciło się wokół niego. Na okrągło mogłam gotować, wymyślać potrawy, czytać przepisy, najchętniej wywaliłabym wszystkich z kuchni, przygotowała im parodaniowy obiad i napawała się widokiem-kiedy jedzą i jak im smakuje. Każdy kęs byłby ucztą dla moich
myśli.Uwielbiałam patrzeć na wystawy z jedzeniem, dotykać, wąchać, głaskać, mieszać. Tym się najadałam- w mojej głowie nie było uczucia głody, mój apetyt zostawał w taki sposób zaspokojony. Bo tego apetytu w głowie najbardziej się bałam, on był moim największym wrogiem. Bo ten w moim ciele hamował jakąkolwiek chęć jedzenia, od razu pojawiały się wątpliwości, i to uczucie, że to co właśnie jem zamienia się w potworne ilości tłuszczu.
Dodaj komentarz